mar 25 2004

moja praca na polaka


Komentarze: 7

No normalnie ma polaka musze napisac zyciorys, w swoim nie zabardzo mam co napisac wiec napisalam najpierw taki bekowy:P

oto on...

Stefan Koryto

Zakład Psychiatryczny

ul. Pomidorowa 2

00-666 Pierdziszewo Smrodliwe

 

Życiorys

 

        Urodziłem się w dniu ślubu moich rodziców, czyli 13 kwietnia 1980 roku w Zakałach Wielkich. Przy chrzcie dano mi imię Stefan, bo tak nazywał się kolega mojej mamy, czasami spędzała z nim więcej czasu niż z resztą rodziny. Mamusia Kunegunda- z domu Robalek, była gospodynią domową, a tatuś- Alfons natomiast był ogrodnikiem atomowym. Jego praca polegała na sprawdzaniu jak warzywa i owoce reagują na promieniowanie i inne czynności szkodliwe dla ludzi.

         Jak miałem trzy latka dostałem swoją pierwszą konewkę, bardzo dobrze pamiętam ten dzień to było dokładnie 23 sierpnia, był to prezent od taty na urodziny, był trochę spóźniony, ale to była moja pierwsza konewka i nic nie było w stanie popsuć mi humoru nawet to, że zanim zdążyłem dojść od studni do grządki to konewka była już pusta. Teraz z perspektywy czasu dochodzę do wniosku ze była dziurawa i tatuś zrobił to po to abym już więcej nie przelewał jego grządek. W październiku 1987 roku poszedłem do szkoły w Pierdziszewie Smrodliwym, była to trochę większa wioska oddalona 69 kilometrów od mojej rodzimej wioseczki. Ukończyłem szkołę z wyróżnieniem na czarnej liście uczniów tej szkoły, nauczyłem się obierać ziemniaki, bo w każdy piątek kradliśmy je ze stołówki i robiliśmy z woźną frytki. Posiadłem również umiejętność strzelania z gumek recepturek, było to nasze główne zajęcie na lekcjach biologii. Jednak moi rodzice nie za bardzo polubili mój charakter, przed ukończeniem szkoły wysłali mnie do rodziny zastępczej, ale oni tez mnie nie chcieli zaakceptować po krótkim pobytu w ich domu trafiłem z powrotem do sierocińca. Po ukończeniu szkoły podstawowej w roku 1999 zacząłem zawodowo jeździć na traktorze na polu kapuścianym w mojej rodzimej wioseczce, niestety z powodu braku praktyk, rozjechałem kolegę, który robił coś ze swoją dziewczyną ukryty za owymi warzywami. Potem przyjechali po mnie panowie w niebieskich mundurkach, wyglądali trochę jak ci marynarze z książki od babuni i wsadzili mnie do również niebieskiego samochodziku. Siedziałem w wiezieniu i miałem takie fajne ubranko w czarno-białe pasy, niestety poziome mię pogrubiały. Po dwóch latach wypuścili mnie za dobre sprawowanie ale po roku znowu kogoś rozjechałem i wtedy już przyjechali biali panowie i założyli mi taki biały kaftanik. Zamieszkałem w ładnym, białym, kwadratowym pokoju bez okien i klamek, dookoła wszędzie były materace. Po upływie sześciu miesięcy pozwolili mi wyjść z pokoju, rozprostować nogi i właśnie spotkałem mojego tatę biedactwo tak bardzo ucieszył się na mój widok, że z wrażenia wyskoczył przez okno. Pielęgniarki bardzo zdziwiło to zdarzenie gdyż jak mówiły, że Alfons już był praktycznie zdrowy i za dwa miesiące miał wychodzić ze szpitala.

        Potem znowu zamknęli mnie w tym pokoju. Teraz już nie wypuszczają, ale nawet mi się tu podoba, to chyba dość dobry sposób na dalsze życie. Mimo iż jestem teraz sam jak palec, to zbytnio się tym nie przejmuje, bo zawszę będzie przy mnie moja ukochana konewka.

 

i jak było?? hehe

dark_poison : :
kasia1986.eblog.pl
29 marca 2004, 18:48
hie hie hie =) fajnie wiedziec ze mam siostre o imieniu Stefan =) Tak jak Asia popieram ten epizod z koneffka i tak jak Zumek =) zadaje to samo pytanie: co oni tam robili w tych krzakach? :>
zumzum
29 marca 2004, 18:21
a co oni takiego robili za tymi krzakami? czy to ma wspolnego z odlegloscia pomiedzy wioska a Pierdziszewem? :DDD ;)
Asia
27 marca 2004, 14:56
Hahaha... Na początku dobre, ale historia z białym kaftanikiem mogłaby być trochę krótsza. To z konewka-zajebiste, bez kitu masz dziewczyno talent! (nie musze chyba wspominac ze zapewne po MOJEJ SUPER-KUMPELI a Twojej siostrze-Ksiuni:D)
eluś
25 marca 2004, 21:56
A dziewczynę masz?
25 marca 2004, 21:31
od dziś będę mówiła na ciebie Stefan :P
twoja kochana siostrzyczka
25 marca 2004, 21:13
wiesz co?? przeciez pijany bocian cie przyniosl a nie ze sie urodziles!! nie ladnie tak klamac!!!
25 marca 2004, 20:19
fajowe! siupel no!

Dodaj komentarz